Stało się! Sejm RP przyjął na swoim 94 posiedzeniu ustawę o zmianie ustawy o sporcie.
Znajduje się tam artykuł 12a.1 który mówi: „Polski związek sportowy jest obowiązany należeć do właściwej międzynarodowej federacji sportowej działającej w sporcie olimpijskim lub paraolimpijskim lub innej uznanej przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski” (pełny tekst)
Pozostaje nam nadzieja (wątła), że coś zmieni Senat RP lub Prezydent nie podpisze ustawy.
Wszystkie związki, które nie miały szczęścia by ich międzynarodowe federacje zostały łaskawie pobłogosławione przez PRYWATNĄ organizację z Lozanny (TAK! MKOl to tak naprawdę organizacja 115 ludzi!) robiły wiele bo dotrzeć do posłów, że to nie tak! To nie FAIR. Że nie można uzależniać CAŁEJ dyscypliny sportu od decyzji zagranicznej organizacji. Na nic. Również i PZWarc wysłał pisma do wszystkich członków Komisji Sportu. Zareagował tylko jeden … powielaczową propagandą krytykującą rząd za wszystko i obiecujący złote góry gdyby … to on miał coś do powiedzenia. Dostarczyliśmy również pisma z IMSA ze SportAccordu (podpisane przez samego Prezydenta, wówczas jeszcze H.Verbruggena członka MKOl). Pisma te wyjaśniały dokładnie pozycję FMJD.
Uczestniczyłem w posiedzeniu Komisji Sportu naszego Sejmu. Przerażający obraz odporności na argumenty (w różnych sprawach) i udzielanie okrągłych odpowiedzi na konkretne pytania. Odpowiedzi na poziomie otrzymywanych przez P.Jana Kobuszewskiego w słynnym monologu z kabaretu Dudek.
Jak wyglądało głosowanie nad tym projektem? Może wśród wybrańców narodu są jednak tacy, którzy uważają, że Polska jest NIEPODLEGŁYM krajem i samodzielnie może podjąć decyzję w jakich dyscyplinach sportu mogą działać POLSKIE związki sportowe?
W głosowaniu brało udział 430 posłów. ZA (emigracją z Polski) głosowało 284 (w tym dyżurny patriota, Pan Jan Tomaszewski). Pewnie, drogi czytelniku, myślisz że jednak jest spora grupa przeciwna? Nie! Z pozostałych, 144 umyło ręce (niczym Piłat) wstrzymując się od decyzji (czyli nie mają nic przeciwko EMIGRACJI z Polski). Jedynie dwóch posłów było przeciw tej ustawie. To Pan Antoni Błądek z Rzeszowa i Pan Andrzej Smirnow z Warszawy. Owe 0,46% głosujących można uznać za błąd statystyczny. 428 z 430 głosujących nie ma nic przeciwko by o sporcie w Polsce decydowano w LOZANNIE! Nas dotyczy akurat ta sprawa, ale to nie jedyna gdzie Posłowie RP, przez nikogo nie zmuszani, z własnej woli w imię różnych pokrętnych argumentów oddają prawo do decyzji w różnych sprawach poza granice Polski. Smutne … bardzo smutne.
I co dalej z nami?
Utrata statusu „polskiego związku sportowego” to w konsekwencji wprowadzenie wielkiego bałaganu do naszej dyscypliny. Dowolne organizacji mogą organizować Mistrzostwa i Puchary Polski (oj już się co niektórzy cieszą!), nie ma szans na stypendia czy nagrody za wybitne osiągnięcia, nie istnieje oficjalna KADRA NARODOWA i tak dalej. Najgorsza jest jednak utrata prestiżu! Finansowanie centralne naszej działalności jest więcej niż symboliczne ale dzięki temu, że jesteśmy pzs udaje się naszym pasjonatom pozyskiwać środki lokalnie zarówno z budżetów jak i od różnych firm. W przypadku firm może pojawić się słuszna obawa, że środki wydane na promocję poprzez warcaby nie będą uznane za koszty uzyskania przychodu podczas kontroli skarbowej. W konsekwencji firmy albo dadzą mniej, a najczęściej całkowicie zrezygnują by nie narażać się na niejasne sytuacje w konfrontacji z przyjaznym mu fiskusem.
Niezależnie od oceny anty-polskich działań naszych Posłów i Posłanek, perspektywy by 115 z Lozanny (czyli MKOl) nadało status „regonized” dla FMJD są całkiem realne. Takie możliwości były w latach 2002-2004 ale jednym z powodów, że się to nie udało był … brak środków na to w kasie FMJD. Staranie o ten status wiąże się z opłatami! Dużo wskazuje na to, że na najbliższym kongresie FMJD (październik, Turcja) przyjęty zostanie w końcu nowy statut. To musi się stać w ramach wewnętrznych porządków. Dalej pozostaje wypełnienie kilkudziesięciu(!) dokumentów i … czekanie czy zostanie to rozpatrzone. Jeżeli tak, to na pewno taki status uzyskamy. Nasze członkostwo w IMSA i SportAccord wiele spraw na arenie międzynarodowej przesądza niezależnie od relacji z MKOl (szkoda, że nie w Polsce).
Jacek Pawlicki
Prezes PZWarc
Szczecin 18 czerwca 2015